sobota, 21 września 2013

Rozdział 32

                                                     * Natalii *

Gdy dotarliśmy na miejsce była 0.30 . Czekaliśmy na Doktora Streepsa.
- Dobry Wieczór . - powiedział i podał mi rękę .
-Dobry Wieczór . - odpowiedzieliśmy równo .
- Z Mają jest wszystko dobrze , jutro już swobodnie może wrócić do domu . - tłumaczył Streeps .
-To dobrze , bardzo się cieszymy , że nic jej nie jest . :)
-Dobrze , ja już muszę iść . Możecie jutro po Maję przyjechać o 10.00 . Do zobaczenia .
-Do widzenia . - powiedzieliśmy i odszedł .
Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do auta , po jakiś 20 minutach byliśmy już w domu . Wszyscy bez wahania poszliśmy spać .

                                                        * Niall *

Otworzyłem oczy , wstałem , zszedłem na dół do łazienki . Pierw się załatwiłem , potem podszedłem do zlewu . Puściłem wodę i przemyłem twarz . Następnie znowu poszedłem do swojego pokoju , ubrałem czarne jeansy i niebieską koszulkę . Usłyszałem damski głos , po chwili po schodach schodziła Miranda .
-O hej .- powiedziała .
-Siemanko , co tam ?
-Spoko , słyszałam , że wczoraj karetka u nas była , ale nie wychodziłam z pokoju bo mi się nie chciało . - powiedziała Miranda .
-Ale nic się nie stało poważnego . Maja tylko zemdlała i byliśmy w szpitalu . A w ogóle która godzina ? - zapytałem.
-Tam masz zegarek : 08.37 .
-Aha , dzięki ...

                                                           * Natalii *

Obudziłam się . Nie było koło mnie Juss'a , zeszłam na dół .
-Hej :) - przywitałam się z przyjaciółmi .Widzieliście Justina ? - zapytałam .
- Nie, nie widziałem go , chociaż wstałem pierwszy .- odpowiedział Niall .
-Ja też go nie widziałam . - zaparła Miranda .
-Aha , okej to chyba musiał gdzieś wyjść .- powiedziałam . Idę się ubrać .
Poszłam do swojej sypialni , wybierałam ciuchy na dziś , potem udałam się do łazienki i ubrałam je :


     












 Zeszłam na dół, zrobiłam sobie kawę. Po jakiś 10 minutach do domu wszedł Justin.
-Hej kochanie! - powiedział.
-Heej <3. Gdzie byłeś? -zapytałam.
-W sklepie, kupić coś na śniadanie.
-Aha. Hehe.
Zaczęliśmy rozpakowywać zakupy. Gdy skończyliśmy spojrzeliśmy na siebie, podszedł do mnie i namiętnie pocałował mnie w usta. Przerwał nam huk, spojrzeliśmy równocześnie na schody i zobaczyliśmy Harry'ego.
-Nic mi nie jest! -krzyczał.
-Co się stało? -zapytałam.
-Potknąłem się i spadłem.
-Ale na pewno nic Ci nie jest? - zapytał Juss.
-Nie, wszystko OK! - wstał i poszedł do łazienki...

--------------------------------------------------
Sory, sory, sory, sory, że tak długo musieliście
czekać na ten rozdział! Ale nie mieliśmy czasu,
ani pomysłów, ale mamy nadzieje, że wam się
podoba!
    
       Bieberowa ;* & Horanowa xD
                                                                                                  

1 komentarz:

  1. Niezłe
    Zapraszam do mnie:
    http://newlife-in-newcity.blogspot.com/
    http://case-closed-story.blogspot.com/
    http://imaginyodmajki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń