niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 23

                                                      * Natalii *

-Chcesz coś do picia? - zapytał Jus.
-Tak. Kawę.
-Ok. Zaraz wracam.- powiedział i poszedł.
-Spoookko. - odpowiedziałam a do domu wszedł Niall.
-Hej! - powiedział zbulwersowany i usiadł obok mnie.
-Co się stało? - zapytałam kładąc rękę na jego ramieniu.
-A byłem u Mai.
-I co?
-Ona chyba jest z Harry'm.
-Maja?
-Tak... A ja nadal ją kocham.
-Oj dobra... Nie smuć się na pewno sobie kogoś lepszego znajdziesz. - przytuliłam go.
-Ale ja Majkę tylko kocham.!
-Ooo matko... Zapomnij o niej najwyraźniej woli Harry'ego.
-Co tu się dzieje? - zapytał Justin wchodząc do salonu.
-Nic... A gdzie moja kawa? - zaśmiałam się.
-Zaraz będzie. Niall ty też chcesz?
-Nie dzięki.
-Spoko!- powiedział i poszedł.

                                                       * Harry *


-Maja? - powiedziałem i złapałem ją za rękę.
-Zostaw mnie! - krzyknęła.
-Co się stało?
-Pozwól, że zostanę sama. - powiedziała i pobiegła do góry.
-A jej co? - zapytał Lou.
-Nie ważne!
-Aha zawsze spoko...

                                                  * Niall *


-Chyba idę do góry się przespać z tym wszystkim i w ogóle. - powiedziałem.
-Aha! No dobra to idź.
Poszedłem i położyłem się w swoim pokoju na łóżku. Po chwili dostałem SMS. Wyjąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem treść wiadomości.
                                                               Przepraszam cię Niall, ale to Harry próbował mnie uwieść...
                                                                                                                                   Maja xx

Przeczytałem to i zaśmiałem się. Włożyłem telefon z powrotem do kieszeni i zamknąłem oczy, po 5 minutach zasnąłem.

                                                * Justin *

-Dzisiaj, który jest? - zapytałem.
-Yyy... Chyba 18.03 a co?
-Tak się tylko pytam. Bo wiesz ta niespodzianka dla ciebie jest już za dwa dni. 
-Aaa no faktycznie, zapomniałam Hehe...
-A wiesz tak myślałem, że zapomnisz.
-Heh. Sorry.
-No okay spoko...
-Może pójdziemy na lody? - zapytała.
-Okay...- odpowiedziałam.
Natalii wzięła torebkę, a ja napisałem karteczkę Niall'owi, że wychodzimy.Położyłem na stole w kuchni, a następnie wyszliśmy z domu.

                                                                  * Niall *

Otworzyłem oczy i usłyszałam jak mój telefon zadzwonił, szybko zacząłem go szukać.
-Znalazłem!!-powiedziałem sam do siebie. Spojrzałem na telefon  by zobaczyć kto dzwonił to: Harry. Odebrałem:
-Hallo?
-Hej Niall?
-Tak co się stało, że dzwonisz?
-Jest u ciebie Maja?
-Nie a co?
-Nic. Bo jej dawno nie ma w domu. Martwię się o nią!
-A dzwoniłeś do niej?- zapytałem.
-Yyy... Tak ma wyłączony telefon.
-To może poszła się gdzieś przejść.
-Ale ona poszła do sklepu, a nie na spacer.
-Ile jej nie ma?
-3 godziny.
-Długo. Jak się znajdzie to zadzwoń. Na razie.
-Na razie.- powiedział i się rozłączył.

                                                              * Harry *

Wyszłem z domu i poszedłem w stronę parku. Mai tam nie było. Poszedłem jeszcze do knajpki Nando's, która znajdowała się nie daleko. Dostałem SMS od Mai. Ucieszyłem się :)
                                                                          Przynieś na jutro 100.000.000 $ do knajpki Nando's.
                                                                          Bo ja nie to nie zobaczysz już nigdy Mai.

                                                                                                                                          James xx

Pobiegłem szybko do Niall'a. Po 15 minutach byłem już na miejscu. Zapukałem i wszedłem.
-Co jest?- zapytał zirytowany Niall.
-Dostałem SMS od jakiegoś James'a.
-I co?
-Mam dostarczyć 100.000.000 $ do Nando's albo jej już nigdy nie zobaczymy!- krzyczałem.
-Dobra uspokój się... Skąd weźmiesz tyle kasy?
-No właśnie nie wiem, muszę skądś załatwić. Mam na razie 80.000.000 $.
-Zapytaj się Justina  czy nie mógłby ci dać.
-Ale my się nie lubimy, a jak odmówić?- zapytałem smutnym głosem.
-To już twój problem.
-Nie obchodzi cię życie Majki!- krzyknąłem.
-A jak on kłamie, żebyś mu kasę dał, pomyślałem!?- powiedział z śmiechem, a ja miałem ochotę dać mu w mordę by się opamiętał.
-A jeżeli mówi prawdę! I ją zabije?- krzyczałem, a po moich policzkach spływały pojedyncze łzy.-Myślałem ,że jesteśmy przyjaciółmi przyjaciółmi i, że ty mi pomożesz. Ale jak zawsze myślisz o sobie!- powiedziałem i wybiegłem z domu. Pobiegłem do parku i usiadłem na ławce. Wybrałem numer Justina i zadzwoniłem do niego.
-Hallo?- usłyszałem po 4 sekundach.
-Justin mam do ciebie wielką prośbę!
-Jaką?
-Mógłbyś mi pożyczyć 20.000.000 $. Ja bym ci wszystko oddał.
-Co? Tyle kasy! Na co ci?
-To moja sprawa i muszę sam ją załatwić... A tak by cię to nie obchodziło.
-Ale o co ci kaman... Chodzi o Majkę.?
-Taak James ją uprowadził.!
-Kto to?
-Z kąd mam wiedzieć. Napisał mi, że jak mu nie dam tej kasy to jej nigdy nie zobaczę.
-Okay... Uspokój się przyjdż za 30 minut do mnie.- powiedział i się rozłączył.


-----------------------------------------------------
Heeeej ;D
Rozdział 23, wiem smutny ale bardzo ciekawy i fajny.
Ja mi się uda to jeszcze dzisiaj wstawię 24!! :)
Proszę o komentarze.

                                       Bieberowa :*











1 komentarz: