czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 6

*Maja*

-Ej Maja gdzie jesteś? - zaytała Natalii.
-Jestem u góry- odpowiedziałam.
Słyszałam jak wchodzi do mojego pokoju.
-Co robisz? - zapytała.
-Yyy...wyobrażam sobie jak by to było jakby One Direction przyjechali.- powiedziałam poprawiajać swoje włosy.
-Ej...Ahhh nic już. - powiedziała a ja się na nią spojrzałam jak na morderczynię.
-Spoko.... Jus jeszcze jest ?
-Niee przed chwilą pojechał - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy - A ty już się dobrze czujesz?
-Tak... No znaczy ujdzie . Brakuje mi jej, ale nic już na to nie poradzę. - powiedziałam spuszczając głowe w dół.
-Ahh...
-Zamówić coś do jedzenia?- zapytałam.
-Yyy jak chcesz, bo zgłodniałam....A ty czasami nie masz za tydzień urodzin..??
-Noo mam a co?
-Nic tak się pytam..
-Aaaa dobra idę zamówić coś.
-Okii - powiedziała Natalii z uśmiechem.
                                                   *1 godzinę później*

*Natalii*

Siedziałam w salonie i oglądałam TV znów reklamowali koncert Justina Biebera.Byłam z siebie dumna, że to akurat mnie wybrał Jus..Zadzwonie do niego pomyślałam :
-Hallo!- powiedział.
-Hej! Co tam?
-Yyy.... spoko!
-Jesteś zajęty?- zapytałam.
-Już nie!
-A chcesz do mnie przyjechać?
-A chcem! Przyjdę zaraz.. Ok ?
-Okay Paa :*
-Pa :*.... Zaraz będe..-powiedział i się rozłonczyłam.
                                                        *15 minut później*
Dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć
-Hej - powiedział Juss i pocałował mnie w czółko.
-Cześć.. Wchodź  - weszedł i odrazu usiadł na kanapie.
-To jaką miałaś do mnie sprawę. - zapytał.
-Yyy... za tydzień maja ma urodziny ona bardzo chce, żeby na jej urodzinach byli One Direction?
-Ahhh... ok pogadam z nimi - powiedział.
Podeszłam do niego i go pocałowałam.
-Kocham cię - powiedział.
-Ja ciebię też- szepnełam i zaczeliśmy się całować.
-Natalii co robisz? - zapytała Maja zchodząc z góry.Szybko się rozdzieliliśmy i usiadliśmy na kanapie jakby nigdy nic.
-Yyy siedzę z Justinem i pijemy winko.
-Aaaa.... Macie też dla mnie? - zapytała.
-Tak chodź tu.
Dałam jej kiliszek wina. Majce dużo nie trzeba, żeby się upiła trzy kieliszki jej wystarczą. Zaprowadziłam ją do pokoju w którym śpi. Zdjełam jej buty i bluzę. Od razu się położyła  i po 3 sekundach już spała. Ja z powrotem zeszłam na dół. Weszłam do salonu a chłopak już słodk spał. Poszłam do łazienki wziąść krótki prysznic. Przebrałam się w pidżame i poszłam do swojego pokaju mamentalnie zasnełam.
*Justin*
Gdy się obudziłem była około 4 nad ranem. Zapomniałem, że wczoraj zasnełem u Natalii. Nie chciałem jej budzić więc wziełem kurkę i wyszłem po cichu z domu.
                                                           *30  minut później *

Byłem już na miejscu . Musiałem się jakoś spotkać z chłopakami z One Direction, bo obiecałem Natalii,  zebym zapoznał ich z Majką. Pomyślałem, że o tym pomyśle później. Teraz idę wziąść prysznic i dalej spać......

-------------------------------------------------
Sory że dawno nie dodawałyśmi rozdziałów
Uwaga!!!
Piszę bloga ja i moja przyjaciółka więc jak
któraś bedzie z nas pisała będzie się podpisywać
tak :
Majka - Horanowa
Natalii - Bieberowa
                                 Horanowa :)

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 5

                                                                      * Natalii *

Gdy weszłam do domu, Maja siedziała na kanapie i płakała, nie wiedziałam o co chodzi..Poszłam do niej i zapytałam dlaczego płacze..
-Dlaczego płaczesz, coś się stało??- zapytałam.
-Tak..- odpowiedziała smutna Maja.
-Co?
-Nie każ mi więcej tego powtarzać!!
-No dobrze, ale musisz mi powiedzieć. Bym chociaż wiedziała jak ci pomóc..- odpowiedziałam.
-Nie, już za późno na pomoc, ona już nie żyje!- powiedziała i zaczęła mocniej płakać.
-Kto nie żyje? Mów co się stało!!
-Moja, moja mama nie żyje, miała wypadek.
-Jak to nie żyje? Musiała zajść pomyłka..
-Nie!!. Po prostu już przyszedł na nią czas i musiała odejść.- odpowiedziała.
-Jezu, byłaś na policji?- zapytałam.
-Nie, jeszcze nie. Dopiero co zadzwonili i mi o tym powiedzieli.. Ale mam zaraz tam być.- powiedziała.
-No to dalej, ubieraj się i jedziemy.- odpowiedziałam z przerażeniem.
-Nie mam siły na to wszystko, chce mi się tylko płakać i nic więcej.
-Ej no musisz, dalej ubieraj buty, bluze i chodź.
- Ja też bym się przebrała ale nie mam czasu- powiedziałam. Ok, chodź już..
Wsiadłyśmy do auta i pojechaliśmy w strone policji. Maja była załamana, ale było widać że coś próbuje z tym zrobić. Po 20 minutach byłyśmy już na miejscu. 
-Dzień dobry, to ja Maja Smith!- powiedziała do pana z policji.
-Tak, tak.. Dzień dobry, jestem Simon Cort. A ta pani to...?- zapytał komendant.
- Ja, ja jestem Natalii Carmen, przyjaciółka Mai..- odpowiedziała Natalii.
-Aha.. Tak, to przejdźmy do rzeczy, pierw to musimy panią przesłuchać... powiedział do mnie...
Ja siedziałam w poczekalni, a Maja już 30minut była przesłuchiwana. Telefon zaczął mi dzwonić . Wyciągnęłam go z torebki i odebrałam:
-Hallo!- powiedziałam.
-Hej to ja Justin.- odpowiedział.
-No cześć! Co chcesz?- zapytałam.
-Yyy... możemy się spotkać?
-Nie, dzisiaj nie mogę!!!- odpowiedziałam zdenerwowana.
-Dlaczego?- zapytał z ciekawością.
-Mojej koleżanki mama miała wypadek i nie żyje, właśnie teraz siedze na policji w poczekalni i czekam, aż skończą  ją  przesłuchiwać.
-Aha, to sory nie wiedziałem, przykro mi.- Ok to ci nie będe przeszkadzać.
-Nie, nie nie przeszkadzasz , jak masz czas to możesz to przyjechać, a potem byśmy do Mai pojechali. Byś mi pomógł i wogóle.
-Ok, spoko już jade... Buziaki ;*
No pa... ;*

                                                          *20 minut później*

Hej Natalii...- powiedział Justin..
Cześć!!- odpowiedziałam i przysłałam mu ciepły uśmiech..
-Długo już tu tak czekasz??- zapytał.
-Tak, już z godzine! A co?- zapytałam.
-Nie, nic tak tylko się pytam..
Siedzieliśmy jeszcze tak z 10 minut, aż w końcu Maja przyszła z przesłuchania.
-No wreście!. Co ty tak długo tam robiłaś??- zapytałam z ciekawością..
-Nic, tylko mnie przesłuchiwali!- odpowiedziała..
-Aaa... Poznajcie się to jest Maja. Maja to jest Justin..!
-Hej! Miło mi cię poznać!- powiedział Justin..
-Mi również..
-No dobra to jedziemy już do domu?- zapytałam..
-Tak, tak jedziemy.- powiedziała Maja.

                                                    *20 minut później*

Jesteśmy już w domu. Poszłam od razu wziąść prysznic. A Justin z Majką oglądali TV.


                                                    *10 minut później*

Po prysznicu chciałam się ubrać ale nie wzięłam żadnych ciuchów, więc okryłam się ręcznikiem i poszłam do swojego pokoju po ciuchy, gdy dy wracałam jeszcze zaszłam do salonu zobaczyć co robią przyjaciele..
-Co robicie??- zapytałam.
-Oglądamy..- odpowiedziała Maja.
Gdy popatrzałam na Jus... to jego oczy wlepione były we mnie nic innego nie przychodziło mu na myśl tylko ja.- przynajmniej tak  pomyślałam. Poszłam z powrotem do łazienki i się ogarniałam: wyprostowałam włosy i ubrałam to: KLIK. Gdy weszłam do salonu to Mai nie było. Siedział tylko sam Justin...!
-Gdzie Maja?- zapytałam..
-Yyy.. poszła na chwile do góry!- odpowiedział i mnie pocałował.
-Aha... Poczekaj chwile, zaraz przyjde..
-Nie, ja już musze iść !
-Aaa.. to szkoda..- odpowiedziałam ze smutkiem..
-Nie smuć się kochanie, jeszcze dzisiaj przyjdę...
-Oky..
Justin mnie pocałował, przytulił mnie i wyszedł.. A ja poszłam zobaczyć co robi Maja..
---------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Wchodźcie na nasz blog i czytajcie. Mam nadzieje że się wam podobają rozdziały..?

czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 4

*Natalii*

Umalowałam się i ubrałam to:KLIK. Po 10 minutach wyszłam z domu. Gdy weszłam do parku Justin już tam był. Podszedł do mnie i powiedział:
-Pięknie wyglądasz.- powiedział chodź- złapał mnie za ręke i poszliśmy w stronę restauracji.

                                                      *godziny później *


-Może pójdziemy do mnie??- zapytał.
-Tak.- powiedziałam.
Weszliśmy do jego domu!
-Może napijemy się drinka.- zapytał.
-Ok.- odpowiedziałam.
Wypiliśmy kilka drinków.Byłam bardzo pijana.
-Zostaniesz na noc?- zapytał.
-Nie mogę dziewczyny się na pewno martwią.
-To zadzwoń do nich.- powiedział i poszedł do kuchni.
Zadzwoniłam do Mai i powiedziałam, że zostaje u Justina na noc.
-Justin gdzie jesteś.- zapytałam.
-W kuchni.
Poszłam do niego.
-Ale ja nie mam pidżamy, jak będe spać?
-Poczekaj zaraz przyjdę.- powiedział i poszedł do góry, a po chwili przyszedł.
-Proszę. W tym dzisiaj śpisz ;D.- powiedział.
-Dzięki Jus.. pójdę pod prysznic ok!- powiedziałam.
-Ok.. ja będe u góry w pokoju..- powiedział.

                                                  *15 minut później*

Wyszłam z łazienki i poszłam do góry. W pokoju leżał Jus..
-Gdzie mam spać??- zapytałam.
-Tu!- powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Chyba se żartujesz!- powiedziałam z miną "WTF".
-Nie żartuje!- powiedział i podszedł do mnie i mnie pocałował.
-Yyy.. co to miało być?- zapytałam skierowując wzrok na ścianę.
-Kocham cię...- powiedział.
-Chyba za dużo wypiłeś?!- powiedziałam.
-Niee.- powiedział i złapał mnie za dłoń i pociągnął mnie do łóżka.

                                                                *Maja*

-Miranda śpisz dzisiaj u mnie??- zapytałam.
-Ok..
-Dam ci pidżame...
Przytaknęła, a ja poszłam po ubranie dla przyjaciółki.
-Proszę.. Możesz już iść pod prysznic.
Pościeliłam łóżko i poszłam się przebrać. Miranda przyszła i położyła się, ja po chwili też. Poszłyśmy spać.

                                                                   *Rano*

Wstałam, Miranda jeszcze spała.. Poszłam do kuchni zrobić naleśniki na śniadanie. Miranda po 10minutach przyszła do mnie i zjadłyśmy śniadanie.
-I jak dobrze się spało??- zapytałam.
-Taaaak, ale zaraz muszę już iść..
-To zjedz do końca..- powiedziałam..
Gdy zjedliśmy poszłam się ubrać, ubrałam to KLIK.
Miranda już poszła, a ja poszłam się szykować do spotkania prace 5minut później poszłam do firmy Tersis.

                                                              *30 minut później*

Wróciłam do domu smutna, ponieważ nie dostałam pracy. Usiadłam na kanapie i włączyłam TV.


                                                           *Natalii*


Otworzyłam oczy, a obok mnie leżał Jus...
-I jak się spało?- zapytał i  pocałował mnie w policzek.
-Dobrze.- powiedziałam i wstałam.- muszę już iść.
-Ok.- powiedział z smutną miną.
Poszłam się ubrać to: KLIK. Pożegnałam się z Justinem i wyszłam... Po drodze wspominałam sobie wczorajszą noc, było super. Zdałam sobie sprawę, że Justin naprawde mnie kocha..

_________________________________________________________________



I jak tam? Podobały się rozdziały do tych czas??
Prosimy o komentarze.. Dzięki ;D

Rozdział 3

*Natalii*

...Justin Bieber .
-To naprawdę ty?- zapytałam.
-Tak, to ja. :).- odpowiedział.
-Nie wieże. Dlaczego dopiero teraz mi to mówisz?- zapytałam z ciekawością.
-No bo wiesz: Ja- Justin Bieber w samolocie były moje fanki. Wiesz co by się działo?
-No tak, ale...
-Co ale??- zapytałam.
-Nic już nie ważne.
-A właśnie miałam się ciebie zapytać: dlaczego akurat usiadłeś koło mnie jak miałeś taki wybór mogłeś usiąść z każdym, a akurat wybrałeś mnie?- zapytałam z zaciekawieniem.
-Nie uwierzysz mi. I jak ci powiem to będziesz zła!.
-Na ciebie zła.! zapytałam.
-No ok.. Powiem ci! Ja też mieszkałem w Londynie, wiem  gdzie mieszkałaś, kto jest twoją najlepszą przyjaciółką, gdzie najczęściej lubisz chodzić itd... tylko się nie złość.- powiedział zdenerwowany.
-Spoko nie będe się złościć ale powiedz mi tylko dlaczego to wszystko robiłeś??- zapytałam.
-B-b-b-o...!
-Bo co?
-Bo wiesz jesteś śliczna i wogóle, chyba się w tobie zakochałem ;*.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
-C-c-c-c-o? zakochałeś się??
-No tak, dlaczego mi nie wierzysz?
-Bo ty jesteś sławny, jesteś Justinem Bieberem, a ja jestem zwykłą dziewczyną.
-To nie to się liczy, tylko to co ci serce podpowiada, już tak było mi pisane niestety...
-Jestem zaskoczona, chyba już muszę iść, bo dziewczyny będą się martwić.- powiedziałam.
-Czekaj.. możemy się jeszcze dzisiaj spotkać?- zapytał z ciekawością.
-Yyy... nie wiem. A o której? - zapytałam.
-Nie wiem! A o której ci pasuje?
-Wieczorem mi pisuje tak gdzieś 20:00? Pasuje.?
-Tak pasuje! To w parku o 20:00 ok ?
-Spoko będę (:

*Maja*

-Ciekawe kiedy Natalii wróci? - zapytałam Mirandy.
-Nie wiem.
                                                    *Po 10 minutach*

-Hej wróciłam!!
-Spoko, chodź tu na chwilę - powiedziała  Miranda.
-Co chcesz? - zapytała Natalii
-No wiesz tylko lepiej usiądź!
-Dalej mów bo za godzinę znów idę do tego Oliviera zresztą nie do Oliviera tylko... a nie ważne z reszta.
-Na MTV reklamowali, że Bieber będzie miał koncert w Londynie  15 marca!
-Aha fajnie - powiedziała
-Co 1? Tylko fajnie ! Przecież ty jesteś jego najlepszą fanką.
-Tak wiem, ale nie wiesz co się dzisiaj stało!
-Co?
-Nie ważne. Tylko powiem tyle, że ten Olivier to nie Olivier!
-A kto niby?
-Justin Bieber! - odpowiedziała.
-C-c-o! Justin to nie możliwe!
A jednak możliwe o 20:00 jestem z nim umówiona. A do tego powiedział, ze się we mnie zakochał i , ze wie prawie wszystko!!
-Jak wszystko ?
-No mówię, że nie mam czasu powiem ci kiedy indziej ok? - zapytałam.
-Ok.
-No dobra to idę się szykować.
-Maja chyba twój telefon dzwoni.- powiedziała Miranda.
Poszłam po telefon! Odebrałam:
-Hallo!- powiedziałam
-Cześć! Maja Smith? To ty szukałaś pracy?
-Tak, ale z kim mówie?
-Yyy... jestem Edward Swam chciałbym żeby jutro pani o godzinie 11:00 wstawiła się w firmie Tersis, na rozmowe.
-Yyy... No dobrze będe. Do widzenia!
-Do widzenia.
Poszłam zobaczyć do góry co robi Natalii!
-Natalii co robisz?- zapytałam cichym głosem.
-Myśle co by tu ubrać!
-Aha. Wiesz, że do mnie jakiś Swam do mnie dzwonił z propozycją o pracę, jutro o godzinie 11:00 w Tersis.
-Ooooł to chyba fajnie nie?- zapytała mnie Natalii..
-No tak, ale ciekawe co będe miała tam robić?
-Nie wiem! Dobra idę się ubrać i pomalować i wychodzę odpowiedziałam.
-Ok spoo..- powiedziałam i wyszłam z jej pokoju.
Zeszłam z powrotem na dół.

wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 2

*Maja*

Kiedy w końcu ten samolot wyląduje?! Niecierpliwiłam się coraz bardziej.
-Miranda która godzina?- zapytałam.
-Yyy... 15:24.- odpowiedziała.
-Aaa...

*Natalii*

No w końcu lądujemy.
-Może kiedyś się spotkamy?? - zapytał chłopak..
-No mam taką nadzieje :)
Wylądowaliśmy. Zaczęłam wyjmować walizki.. I przygotowywałam się do wyjścia.
-Hej.- powiedział Olivier i szybko wyszedł z samolotu.
-Hej!- odpowiedziałam.
Miałam zamiar już wychodzić, ale zatrzymał mnie jakiś dziwny błysk, oglądnęłam się na wszystkie strony okazało się, że był to telefon tego Oliviera  pomyślałam sobie. Szybko wybiegłam z samolotu i prubowałam go znależć, ale był taki tłok, że nie dało rady. Po chwili zauważyłam Maje i podbiegłam do niej. Witaliśmy się z jakieś 10 minut. Poznałam jej koleżnke Mirande.
-To co idziemy do mnie?- zapytała nas Maja. :)
-Tak... powiedzieliśmy jednocześnie i poszliśmy w strone domu.
                                                 *30 minut później*

Doszłyśmy do domu Maji. Po chwili zadzwonił telefon tego chłopaka z samolotu. Pomyślałam: czy odebrać?- odebrałam:
-Hallo?- zapytałam.
-Yyy... zgubiłem telefon w samolocie! Czy byśmy mogli spotkać się w parku? Wtedy byś mi go oddała?- zapytał chłopak.
-Yyy... tak, tak.
-To ok za 30 minut w parku. - powiedział i po chwili się rozłonczył.
Zaczełam się szykować.
-Kto to dzwonił? - zapytała Maja.
-Yyy... chłopak którego poznałam w samolocie.
-Uuuu... i co chciał od ciebie ??
-Zgubił telefon w samolocie a ja go znalazłam i umówiliśmy się w parku, żebym mu go oddała . ;)
Umyłam zęby, wyprostowałam włosy i ubrałam to KLIK. Szybko pobiegłam do parku, żeby się nie spóźnić.
                                               *10 minut później*

Byłam już na umówionym miejscu ale nikogo nie było. Pomyślałam, że się spóźniłam spojrzałam na telefon zobaczyłam która godzina była 17:18. nagle podszedł do mnie Olivier.
-O hej! - powiedział z uśmiechem
-Hej... już myślałam , że się spóźniłam, gdy weszłam do parku a ciebie nie było.
-Nie, nie... - odpowiedział - Pięknie wyglądasz!
-Dziękuje... - odpowiedziałam z uśmiechem.

*Maja*

Postanowiłam, że zamówie pizze. Usiadłam na kanapie obok Mirandy. Oglądałyśmy MTV reklamowali koncert Justina Biebera musiałam to powiedzieć Natalii , ponieważ uwielbiała go. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Domyśliłam się, że to dostawca pizzy. Otworzyłam , odebrałam jedzenie.

*Natalii*
Zaprosił mnie do swego domu. Zgodziłam się. Po 5 minutach byliśmy już na miejscu. Zaproponował mi coś do picia.
-Nie dzięki - powiedzialam i posłałam mu ciepły uśmiech.
-Muszę ci coś powiedzieć ! - powiedział.
-Ok mów.
Zdjoł okulary i kapelusz okazało się, że to....

-------------------------------------------
Jutro dowiecie się co to za chłopak :)
Mam nadzieje, że podobał się rozdział..
Dziękuje...

poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 1

*Maja*

Oglądałam  TV, nagle mój telefon zaczoł dzwonić. Odebrałam:
-Hallo?
-Hej to ja Natali!
-Ooo hej! Co się stało, że dzwonisz?- zapytałam.
-Dzisiaj wylatuje do Londynu i nie mam się gdzie zatrzymać. Czy byłby kłopot gdybym u ciebie zamieszkała na jakiś czas?-zapytała mnie koleżanka.
-Yyy...Nie żaden problem! Będe na ciebie czekać na lotnisku.- odpowiedziałam.
-Okk. Ląduje za 5/6 h.-powiedziała i się rozłonczyła.
Zgłodniałam powiedziałam do siebie i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.Gdy zjadłam ubrałam się w to:http:KLIK
Mój telefon zadzwonił po raz drugi.
-Hallo! :)
-Hej idziemy dziś na miasto? Mam fajny ciuszek na oku!!- zapytała mnie moja  przyjaciółka Miranda.
-No nie wiem! Yyy... no dobra mogę iść ale nie na długo.- odpowiedziałam.
-Dlaczego?
-No bo dzisiaj będe musiała iść na lotnisko! Bo moja koleżanka przylatuje.
-Jaka koleżanka??- zapytała
-Natalii...
-Aha... to o której mam wpaść?
-Kiedy chcesz... możesz teraz.
-Ok... to już idę.-  odpowiedziała i się rozłączyła..
Nagle słysze jakby ktoś dobijał się do moich drzwi. Byłam pewna, że  to Miranda. Poszłam zobaczyć kto to. Zajrzałam przez wizier. To był mój były chłopak James.
-Czego chcesz??- zapytałam krzycząc.
-Yyy... otwórz prosze!
-Nie! Czego chcesz? Powiedz albo idź  z tąd! - krzyknełam na niego.
-Chciałbym się z tobą pogodzić prosze wpuść mnie! - prosił chłopak.
-Nie, nie wierzę ci jesteś nie normalny i cię nie wpuszcze.!
-Zmieniłem się specjalnie dla ciebie! Otwórz! - powiedział głośno.
-Nie idź już, boję się ciebie !
Chłopak już nic nie powiedział i odszedł.Pobiegłam do salonu usiadłam na kanapie i się rozpłakałam. Ding dong - dzwonek do drzwi, to napewno Miranda pomyślałam i poszłam otworzyć.
-Ooo w końcu.. Myślałam , że to znów James!
-Jak znów... Dobra nieważne idziemy? -zapytała.
-Ok zaraz tylko sie ogarne....
Wyszliśmy z domu.Poszliśmy do H&M kupiliśmy sobie dużo ciuchów.
-Za godzine przylatuje Natali , musimy wracać.
-Jak chcesz mogę iść z tobą!
-No jakk chcesz to chodź... Ale dopiero za pół godziny - powiedziałam.
-Ok.
Czekaliśmy na lotnisku już pół godziny na Natali....

*Natalii*

Słuchałam muzyki aż nagle podszedł do mnie przystojny chłoopak.
-Hej! Wolne? - zapytał.
-Tak wolne a co?
-Mogę się przysiąść?
-Jasne. - odpowiedziałam uradowanym głosem.
Usiadł koło mnie i zapytał :
-Jak się nazywasz ? - zapytał =D
-Yyy... Natalii Carmen. A ty?
-Jaa... Olivier Simpson..
-Po co lecisz do Londynu? - zapytałam z uśmiechem na twarzy. :)
-A tak, poznać nowych ludzi i pozwiedzać..
-Ahaa...
 ---------------------------------------
 Jak wam się podoba nasz blog..??
 Komentujcie!!
 Dziękuje =D