Gdy weszłam do domu, Maja siedziała na kanapie i płakała, nie wiedziałam o co chodzi..Poszłam do niej i zapytałam dlaczego płacze..
-Dlaczego płaczesz, coś się stało??- zapytałam.
-Tak..- odpowiedziała smutna Maja.
-Co?
-Nie każ mi więcej tego powtarzać!!
-No dobrze, ale musisz mi powiedzieć. Bym chociaż wiedziała jak ci pomóc..- odpowiedziałam.
-Nie, już za późno na pomoc, ona już nie żyje!- powiedziała i zaczęła mocniej płakać.
-Kto nie żyje? Mów co się stało!!
-Moja, moja mama nie żyje, miała wypadek.
-Jak to nie żyje? Musiała zajść pomyłka..
-Nie!!. Po prostu już przyszedł na nią czas i musiała odejść.- odpowiedziała.
-Jezu, byłaś na policji?- zapytałam.
-Nie, jeszcze nie. Dopiero co zadzwonili i mi o tym powiedzieli.. Ale mam zaraz tam być.- powiedziała.
-No to dalej, ubieraj się i jedziemy.- odpowiedziałam z przerażeniem.
-Nie mam siły na to wszystko, chce mi się tylko płakać i nic więcej.
-Ej no musisz, dalej ubieraj buty, bluze i chodź.
- Ja też bym się przebrała ale nie mam czasu- powiedziałam. Ok, chodź już..
Wsiadłyśmy do auta i pojechaliśmy w strone policji. Maja była załamana, ale było widać że coś próbuje z tym zrobić. Po 20 minutach byłyśmy już na miejscu.
-Dzień dobry, to ja Maja Smith!- powiedziała do pana z policji.
-Tak, tak.. Dzień dobry, jestem Simon Cort. A ta pani to...?- zapytał komendant.
- Ja, ja jestem Natalii Carmen, przyjaciółka Mai..- odpowiedziała Natalii.
-Aha.. Tak, to przejdźmy do rzeczy, pierw to musimy panią przesłuchać... powiedział do mnie...
Ja siedziałam w poczekalni, a Maja już 30minut była przesłuchiwana. Telefon zaczął mi dzwonić . Wyciągnęłam go z torebki i odebrałam:
-Hallo!- powiedziałam.
-Hej to ja Justin.- odpowiedział.
-No cześć! Co chcesz?- zapytałam.
-Yyy... możemy się spotkać?
-Nie, dzisiaj nie mogę!!!- odpowiedziałam zdenerwowana.
-Dlaczego?- zapytał z ciekawością.
-Mojej koleżanki mama miała wypadek i nie żyje, właśnie teraz siedze na policji w poczekalni i czekam, aż skończą ją przesłuchiwać.
-Aha, to sory nie wiedziałem, przykro mi.- Ok to ci nie będe przeszkadzać.
-Nie, nie nie przeszkadzasz , jak masz czas to możesz to przyjechać, a potem byśmy do Mai pojechali. Byś mi pomógł i wogóle.
-Ok, spoko już jade... Buziaki ;*
No pa... ;*
*20 minut później*
Hej Natalii...- powiedział Justin..
Cześć!!- odpowiedziałam i przysłałam mu ciepły uśmiech..
-Długo już tu tak czekasz??- zapytał.
-Tak, już z godzine! A co?- zapytałam.
-Nie, nic tak tylko się pytam..
Siedzieliśmy jeszcze tak z 10 minut, aż w końcu Maja przyszła z przesłuchania.
-No wreście!. Co ty tak długo tam robiłaś??- zapytałam z ciekawością..
-Nic, tylko mnie przesłuchiwali!- odpowiedziała..
-Aaa... Poznajcie się to jest Maja. Maja to jest Justin..!
-Hej! Miło mi cię poznać!- powiedział Justin..
-Mi również..
-No dobra to jedziemy już do domu?- zapytałam..
-Tak, tak jedziemy.- powiedziała Maja.
*20 minut później*
Jesteśmy już w domu. Poszłam od razu wziąść prysznic. A Justin z Majką oglądali TV.
*10 minut później*
Po prysznicu chciałam się ubrać ale nie wzięłam żadnych ciuchów, więc okryłam się ręcznikiem i poszłam do swojego pokoju po ciuchy, gdy dy wracałam jeszcze zaszłam do salonu zobaczyć co robią przyjaciele..
-Co robicie??- zapytałam.
-Oglądamy..- odpowiedziała Maja.
Gdy popatrzałam na Jus... to jego oczy wlepione były we mnie nic innego nie przychodziło mu na myśl tylko ja.- przynajmniej tak pomyślałam. Poszłam z powrotem do łazienki i się ogarniałam: wyprostowałam włosy i ubrałam to: KLIK. Gdy weszłam do salonu to Mai nie było. Siedział tylko sam Justin...!
-Gdzie Maja?- zapytałam..
-Yyy.. poszła na chwile do góry!- odpowiedział i mnie pocałował.
-Aha... Poczekaj chwile, zaraz przyjde..
-Nie, ja już musze iść !
-Aaa.. to szkoda..- odpowiedziałam ze smutkiem..
-Nie smuć się kochanie, jeszcze dzisiaj przyjdę...
-Oky..
Justin mnie pocałował, przytulił mnie i wyszedł.. A ja poszłam zobaczyć co robi Maja..
---------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Wchodźcie na nasz blog i czytajcie. Mam nadzieje że się wam podobają rozdziały..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz