sobota, 16 marca 2013

Rozdział 11

                                                              * Justin *

Gdy wstałem leżeli koło mnie Harry i Lou...
-Ej chłopacy! Wstawajcie... - powiedziałem
-Co chcesz?- zapytał Harry
-Dobra już nic, idź spać.- odpowiedziałem i poszedłem zobaczyć gdzie jest Natalii. Leżała w drugim pokoju z Liam 'em i Zayn 'em
-Wstawajcie.- krzyknęłem
Liam zerwał się jak pies z łańcucha
-Co się stało?- zapytał Liam
-Nic wstawajcie już, śniadanie trzeba zrobić
-A czemu tak w ogóle wy tu śpicie z Natalii? -  zapytałem z zaciekawieniem.
-Yyy... Nie wiem, jakoś tak się złożyło, że wszyscy kładli się byle jak i byle gdzie.
-Jus... Co wy się tak drzecie? - zapytała Natalii śpiącym głosem.
-A nic, śniadanie zaraz będzie!!
-Ok spoko może przyjdę, a jak na razie to idę jeszcze spać.
Poszedłem na dół zrobić śniadanie, a na kanapie słodko spali Niall i Maja...
-Niall, Niall.- budziłem go.
-Co ty chcesz o tej godzinie.
-Jak o tej godzinie jest 12.00! - odpowiedziałem.
-Tak już ta godzina. Matko muszę wstawać.
-Ok to spoko pomożesz zrobić mi śniadanie.
-Nie muszę iść do kwiaciarni,
-Po co? - zapytałem.
-No bo spodobała mi się Maja i dlatego chcem jej kupić.
-Aaaa... Jak romantycznie. Heh.
-Noo... Dobra idę pa.
-No pa.- odpowiedziałem poszedłem do kuchni zrobić śniadanie.

                                                           * Niall *

Poszedłem do kwiaciarni kupić Mai kwiaty.
 
                                                           * 5 minut później *

Byłem już w kwiaciarni, ekspedientka zapytała:
-Co dla pana.
-Yyy... A co pani by zaproponowała?
-Yyy... Może 12 róż, to dla dziewczyny tak??
-Tak, tak...- odpowiedziałem
-To mają być te róże?- zapytała kobieta.
-Yyy.. No dobrze niech będą...
Pani przygotowała kwiaty, a ja zapłaciłem i wyszedłem z kwiaciarni i poszedłem w stronę domu Jusaa..

                                                         * Natalii *

Wstałam, a koło mnie leżeli Liam i Zayn.
-Chłopcy! Śpicie?-  zapytałam
-Yyy... Tak. To śpijcie, nie przeszkadzam.
Zeszłam na dół.
-Justin!
-Co?- zapytał
-Gdzie jesteś?- zapytałam
-Yyy... W kuchni.
Poszłam pierw do łazienki ogarnąć się, a potem do kuchni.
-Hej misiu...- powiedziałam
-Hej... - powiedział i mnie przytulił.
-Co robisz?
-Yyy... Bułki..
-Aha, to ci pomogę... - powiedziałam
-Okay.
 -A ty nie jesteś obrażony na mnie?-zapytałam.
-Nie, a za co?
-No wiesz... Obiecałam ci coś wczoraj, a nie dotrzymałam słowa. I do tego spałam z Zayn'em i Liam'em.
-Nie no spoko...
-To dobrze...  - przytuliłam  i pocałowałam go.
-Gdzie jest Lou...? - zapytałam.
-Yyy... Chyba u góry w sypialni... Śpi.
-Aha... To idę zobaczyć.
-Ok... - odpowiedział Jus.
Poszłam do góry, tak jak mówiłam zobaczyć co robi Lou... Weszłam do sypialni, a tam słodko spał...
Nie budziłam go, bo i tak by nie chciał wstać... Więc zeszłam z powrotem na dół.
-Natalii chodź na chwile. - powiedział Justin.
-Okay już idę. - odpowiedziałam i poszłam do salonu. - Co chciałeś?
-Yyy... usiądź...
Poszłam usiąść koło Justina.
-Co ty chcesz? - zapytałam.
-Yyy...
W pewnym momencie Justin zaczął mnie całować już wiedziałam co ma na myśli.
-Justin co ty robisz? - powiedziałam bo coraz bardziej bolało mnie... Zaczęłam jęczeć.
-Cicho ... Zobaczysz jak przyjemnie.
No dobrze pomyślałam sobie i nie odzywałam się więcej.

                                           * 30 minut później *

Ja i Justin ubraliśmy się, mieliśmy dość na dzisiaj, mieliśmy nadzieję, że nikt nas nie słyszał co my robiliśmy...
Ja poszłam się ubrać w to: KLIK i umyłam włosy, potem wysuszyłam i wyprostowałam. A Justin poszedł do góry wszystkich obudzić na śniadanie.



-------------------------------------------
Proszę o Komentarze!
Dzięki za przeczytanie :P
Mam nadzieje, że się podobało.


                                                       


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz